Nadwrażliwcy w świecie liderów

Szybkość przetwarzania informacji. Wielozadaniowość. Praca w zespole. Open space z nieustannym  dostępem do ludzi i bodźców. Tak coraz częściej wygląda nasza codzienność. Czy każdy musi się odnaleźć w takim świecie? Czy ci, którzy się nie odnajdują są nieprzystosowani?

W wielu sferach zawodowych świetnie sprawdzają się ekstrawertycy, osoby otwarte o silnym charakterze potrafiące przetwarzać wiele napływających informacji jednocześnie. Tymczasem od 15- 20% populacji stanowią osoby wysoko wrażliwe (WWO), które funkcjonowaniem w takim świecie mogą czuć się przytłoczone. Obawiają się, że nie pasują do tego „cyrku”. W końcu są przeczulone na punkcie zbyt ostrych bodźców: światła, głosu, zapachów. Reagują bardziej emocjonalnie na bodźce, które po innych „spływają”. Wzruszają ich reklamy, głęboko przeżywają i analizują sztukę. Nie jest im łatwo przystosować się do zmian i nie lubią wykonywać swojej pracy na widoku. Często czują się przeciążone i uciekają wtedy w samotność. Łatwo ich zranić, a sami potrafią wczuć się doskonale w uczucia innych. Boją się porażek i mocno reagują na krytykę. Mają tendencję do nadmiernego analizowania i przeżywania przeszłych wydarzeń, ciężko im odpuścić. Nie lubią konfrontacji. Czy we współczesnym świecie jest miejsce dla nadwrażliwców?

To twoje błogosławieństwo!

Nie możesz się winić za to jaki jesteś! Przede wszystkim na tą  wrażliwość przekłada się funkcjonowanie twojego mózgu. Badania pokazały, że bardziej aktywny stawał się układ nagrody u osób wysoko wrażliwych w momencie patrzenia na ukochaną osobę. Magda potrafi wzruszyć się na samą myśl o swoim partnerze. Musi też wypłakać każdą negatywną ocenę w pracy. Nie lubi się tłumaczyć, usilnie stawiać na swoim. Odpuszcza, analizuje i zapamiętuje dokładnie czego nie robić w podobnej sytuacji. Odstresowuje się gotowaniem, ale bardzo dba o porządek i plan działania w kuchni. Kiedy jednak zaprasza gości na kolację, po jakimś czasie marzy o chwili spokoju. Jest grafikiem pracującym na zlecenia i nie ma potrzeby wychodzenia do pracy by pobyć z ludźmi. Najlepiej odpoczywa we własnym mieszkaniu. Odkąd poznała termin osoby wysoko wrażliwej (highly sensitive person) nie czuje się gorsza, przestała się złościć na siebie o ten płacz.  Nadwrażliwiec czuje więcej, przeżywa głębiej i powinien być z tego dumny. Dzięki bogatemu życiu wewnętrznemu i poddawaniu się analizie lepiej radzisz sobie z emocjami, możesz również pracować z uczuciami innych. To dlatego WWO dobrze odnajdują się w roli psychologa, nauczyciela, pisarza, artysty. Elaine i Arthur Aron, pionierzy w badaniach nad wysoką wrażliwością nigdy nie uważali, aby wysokie natężenie cechy było zaburzeniem lub negatywną cechą, ale raczej wrodzonym elementem osobowości. Zresztą badania potwierdzają genetyczne podłoże tego konstruktu naszej osobowości, nie pozostawiając bez znaczenia kwestię temperamentu i innych cech osobowości, jak choćby związku z introwersją.

Możesz bardziej, więc możesz więcej!

Trudno ci znaleźć w sobie pozytywne cechy? Czujesz się jak płaczliwy hipochondryk, któremu wszystko przeszkadza i wszystko doprowadza do łez? Pora się odnaleźć we właściwym miejscu, zawodowo i prywatnie. Rozwój i życie w pełni zawsze wiąże się z wychodzeniem ze strefy komfortu, ale znając swoje zasoby warto postawić na rozwój w zgodzie ze swoją osobowością. Co cię wyróżnia?

Najważniejsze to uświadomić sobie swoją wrażliwość i przestać się wstydzić swojej głębi odczuwania. Dzięki temu WWO widzą świat w ostrzejszych barwach, mimo, że często ich przytłacza. Dlatego nadwrażliwcy muszą odnaleźć swoją strefę regeneracji psychicznej, by łatwiej było poradzić sobie w pędzie dzisiejszych czasów. Wszyscy zaś, którzy wysoce wrażliwi nie są powinni postarać się zrozumieć naturę swoich nadwrażliwych przyjaciół czy pracowników. Akceptacja zamiast wyśmiewania i publicznego upominania.

Osoby wysoko wrażliwe sprawdziły by się świetnie w roli szarej eminencji, może rządzenie nie wpisuje się w ich naturę, za to świetnie zanalizują sytuację i wczują się w otoczenie. Po co być figurantem na scenie, kiedy można pociągać za sznurki zza kotary?

Źródło: https://psychologiawpolsce.pl/

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *