Nie zawsze moda idzie w parze z ekologią, ale jest to jak najbardziej możliwe! Czasami wystarczy przejrzeć swoją szafę, czasami wybrać się na trip po lumpeksach, a czasami padnie na zakup nowego produktu, co też nie jest złe! Ja osobiście praktycznie nie kupuję nowych ubrań i w pierwszej kolejności szukam rzeczy z drugiej ręki, ale zdaję sobie sprawę, że nie zawsze się da. Natomiast zawsze, gdy kupuję nową rzecz staram się by była ona wyprodukowana w najbardziej zrównoważony sposób i z przyjaznych dla środowiska materiałów. Co więc zrobić, kiedy potrzebujemy nowej rzeczy?
Na wstępie powiem, że przygotowałam prostą piramidę odpowiedzialnego kupowania, co sprawdzi się nie tylko do ubrań, ale też do każdej innej rzeczy. Na jej podstawie rozpiszę Wam rozwiązania, które pomogą Wam znajdować potrzebne ubrania. Warto zapisać sobie tę grafikę na telefonie, żeby w każdym momencie móc do niej sięgnąć!
1. Zrób rewizję swojej szafy
Początek wiosny to dobra okazja, by zrobić porządki w swojej szafie. Można schować zimowe ubrania i wyciągnąć te bardziej letnie czy wiosenne. Układając je w szafie możemy od razu zrobić małą inwentaryzację. Zobaczyć, czego nam brakuje oraz pozbyć się rzeczy, których nie będziemy nosić. Możemy je oddać lub sprzedać. A jeśli czegoś potrzebujemy – powinniśmy znaleźć najlepsze rozwiązanie, by uzupełnić te braki. W następnych punktach podpowiem kilka opcji!
2. Pożycz
Pierwszą opcją będzie pożyczenie ubrania. Oczywiście nie jest to idealne rozwiązanie, ale sprawdzi się na np. wyjątkowe okazje. Moim zdaniem, bez sensu jest kupować nową sukienkę, kiedy wybieramy się np. na wesele. Dlatego opcja z pożyczeniem, będzie tutaj jak najbardziej sprawdzona! Możemy popytać koleżanek czy zajrzeć do szafy siostry lub mamy. Może tam znajdziecie coś fajnego? Istnieją też (i świetnie funkcjonują) wypożyczalnie ubrań, gdzie można wypożyczyć świetnej jakości stroje. Oczywiście, wyłożymy tutaj parę groszy, ale będzie to niewielka kwota w porównaniu z zakupieniem nowej rzeczy. A taka sukienka potem wróci do wypożyczalni i posłuży kolejnej osobie.
Jeśli jednak pożyczenie nie wchodzi w grę, bo potrzebne są na przykład nowe spodnie, w których będzie się chodzić codziennie, albo wygodne trampki, które posłużą na kilka sezonów – istnieją też inne rozwiązania!
3. Kup z drugiej ręki
Kupowanie z drugiej ręki to moje ulubione rozwiązanie. Możemy znaleźć upragnione rzeczy w naprawdę okazyjnych cenach. Jeżeli samemu się nie wie, czego dokładnie się potrzebuje (np. nowy sweter ale bez konkretnych wytycznych) to warto wybrać się na wycieczkę po lumpeksach. W dobre dni można tam upolować naprawdę świetne rzeczy. Ja często znajduję w second handach ubrania, na które bym nigdy nie wpadła, że mogłyby mi się spodobać, a okazuje się, że świetnie na mnie leżą i w dodatku kosztują grosze.
Jeśli buszowanie po second handach jednak nie jest dla Was rozwiązaniem, bo szukacie czegoś konkretnego, warto poszukać tego w internecie. Jest mnóstwo platform sprzedażowych, na których możemy w prosty sposób wyszukać konkretne produkty, w konkretnym rozmiarze czy kolorze. Warto też przejrzeć lokalne grupy na Facebooku albo samemu się ogłosić na osiedlowym forum. Ja często piszę posty w stylu “Sąsiadki, poszukuję butów na lato w rozmiarze 40 – poproszę o propozycje w komentarzach” i odzew jest naprawdę ogromny! Jeśli potrzebujecie więc coś kupić, to zachęcam Was do szukania rzeczy z drugiej ręki, a dopiero potem rozglądanie się za czymś nowym.
4. Kup nowe
Kupowanie nowych rzeczy to dla mnie ostateczność, ale czasami nie da się po prostu znaleźć wszystkiego z drugiej ręki. Przyznam, że mi samej zdarzało się w ciągu ostatniego roku kupić coś nowego. Kupiłam sobie luźne ogrodniczki, gdy byłam w ciąży. W lumpeksach wtedy nic nie znalazłam, a zakup przez internet nie wchodził w grę, ponieważ musiałam je przymierzyć. Było też kilka ubranek dla dziecka, które kupiłam nowe. Mimo to, przy każdym takim małym wyborze staram się, by był on jak najbardziej odpowiedzialny. Przede wszystkim staram się, by produkty, które kupuję były szyte lokalnie, najlepiej w Polsce lub Unii Europejskiej. Transport takich ubrań to mniejszy ślad węglowy i pewność, że warunki pracy przy szyciu tych ubrań były odpowiednie.
Drugą wytyczną jest skład ubrania. Zawsze stawiam na naturalny skład, na przykład bawełna, len, wełna. Szczególnie dobrym rozwiązaniem jest bawełna organiczna, bo takie ubrania są bezpieczniejsze i wykonane z naturalnych włókien pochodzących z ekologicznych upraw. Dobrą opcją jest też wiskoza, a jeszcze lepszym jej ekologiczna alternatywa – tencel. Sporo takich ubrań z dobrym składem znajdziemy na przykład na stronie Tchibo.pl. Z kolei sugeruję unikać takich materiałów jak poliester, akryl, nylon, poliamid – to sztuczne materiały, które podczas prania mogą wytwarzać mikroplastik, a ich produkcja jest bardziej obciążająca dla środowiska. Oczywiście, czasami nie da się uniknąć niewielkiej domieszki tych sztucznych materiałów, by np. nadać elastyczność ubraniu, ale najlepiej jeśli to będzie naprawdę minimum.
Jeszcze jednym kryterium, którym kieruję się przy zakupie nowych ubrań to przeróżne certyfikaty. Dają mi one pewność, że produkty są szyte w zrównoważony sposób i są przyjazne dla planety i naszej skóry. Do takich certyfikatów należą np. GOTS, OEKO-TEX, Woolmark (oznaczenie wełnianych produktów) czy Faitrade. Warto zwrócić na to uwagę, szukając ubrań!
I tak oto doszliśmy do końca. Zachęcam Was do wiosennych porządków w swoich szafach. Może znajdziecie tam coś, o czym zapomnieliście, a idealnie wpisze się w aktualne trendy? Dajcie znać w komentarzach, czy macie w swojej szafie jakieś perełki znalezione z drugiej ręki!
Źródło: https://olabrzeska.pl/