Nie widzieliście się okrągły MILIARD LAT? No to hej, najwyższa pora na spotkanie ze znajomymi! W końcu co to za życie, gdy nie można z nimi porobić jakiś głupot. Albo mądrzejszych rzeczy. Ale, no wiecie. Głównie głupot 😀
Spędziliśmy już zdecydowanie wystarczająco dużo czasu samotnie w naszych domach. W mojej domowej “kawiarni De’Longhi” gram dla Was live’y, przegadałem też całego Marka Aureliusza. Zresztą o samym siedzeniu w domu wystarczająco pisałem – tu jest 50 pomysłów na nudę, tutaj kolejne 50 inspiracji gdy nie ma co robić, tutaj opcje na aktywności gdy się siedzi samemu… Mówię więc stanowcze: STARCZY.
Teraz pora podziałać w ekipie!
Oto pomysły na spotkanie ze znajomymi!
Gry planszowe. Są ponadczasowe i zawsze sprawdzają się na spotkaniach ze znajomymi, a jeśli jeszcze tego nie robiliście, to koniecznie zagrajcie w Pandemię, bo jest – hehe – na czasie. Hehe.
Oprócz Pandemii koniecznie polecam Spartakusa, Tzolkina, Azula, Rising Sun, Listy Miłosne, Dobble i Martwą Zimę 🙂
Jeśli nie planszówki to koniecznie Kalambury – zasady gry są bardzo proste i chyba wszystkim znane. Dla wariatów można zagrać w tzw. egzotyczne kalambury, gdzie punktacja jest mnożona przez liczbę nagromadzonych w jednej “sentencji” haseł, ale to już o ścisłe rulesy trzeba pytać moją lekko szaloną przyjaciółkę 😀
Pooglądajcie zdjęcia ze wspólnych wakacji lub czasów szkolnych. Wspomnienia z ostatniego wypadu to jest to! Z każdym zdjęciem wiąże się jakaś historia, a za nią kolejna – a tak można spędzić cały wieczór, aż do świtu. UWAGA – bardzo kluczowe jest to, by NIE zasnąć pierwszemu, bo wtedy reszta bandytów na bank wrzuci na fejsa najmniej korzystną fotkę sprzed 11 lat, gdy szerokie dżiny i grzywka to NA BANK był dobry pomysł.
(Swoją drogą: to właśnie dzięki takim wspomnieniom ma się udane życie <3)
Złapcie się na kawę i lecicie!
Zaplanujcie wspólny weekend. Jeśli nie macie jeszcze fotek ze wspólnego wyjazdu, to koniecznie zaproponujcie ten pierwszy! Niech każdy z Was rzuci propozycją od siebie – wyjazd nad jezioro, nad morze, w góry… Pamiętajcie, że to nie miejsce, a ekipa liczy się najbardziej.
Aha – no i ustalmy to wreszcie raz na zawsze, kierowca prowadzi, pasażer z przodu to oficjalny didżej, pogaduszkowicz kierowcy oraz didżej (bardzo ważna funkcja), dla którego muzyczne requesty kierowcy mają priorytet nad resztą samochodu. Pasażer za kierowcą to oficjalny dystrybutor przekąsek a pasażer po skosie śpi całą drogę.
To powinno być w konstytucji.
Postarajcie się o kino domowe w wersji premium. Zorganizujcie rzutnik ekranu, duże ilości popcornu, wygodne poduchy i koce. A potem oglądacie całą trylogię Władcy Pierścieni w wersji extended. Jak spróbujecie oglądać cokolwiek innego to Was znajdę i odepnę Wam ładowarkę od telefonu, zobaczycie.
Zawody na najlepszą potrawę. Niech zainspirują Was programy kulinarne typu masterszefu lub helskiczen. Podzielcie się na dwa teamy, które przygotują potrawę z tych samych produktów, a później zróbcie wielkie testowanie 🙂 Powodzenia w znoszeniu szydery oponentów!
“Zaproście się” do własnej kawiarni. To jest coś co ja bardzo często robię. Nie ma takich odwiedzin w moim mieszkaniu, które nie skończyłyby się zaserwowaniem dokładnie takiej kawy, jaką lubi mój gość 🙂
Muszę wkrótce rodziców przywieźć, bo odkąd mam ten kozacki ekspres De’Longhi to jeszcze nie byli – a przy ich zakochaniu w kawie to jest spoooore niedopatrzenie!
Wspólny taniec, ale nie byle jaki – zróbcie SILENT DISCO. Każdy z Was musi dysponować własną parą słuchawek i sprzętem grającym, następnie odpalacie swoje ulubione playlisty i każdy z Was tańczy w swoim stylu. Koniecznie musicie to uwiecznić! Aha – densy proszę uskuteczniać w skarpetkach, by nie wkurzać sąsiadów! To kochani ludzie przecież.
Aha, jakby co to wszystko z Wami w porządku, nawet jeśli odwalacie takie opcje. Serio 😀
Urządźcie zawody na najlepszego baristę oraz wielkie testowanie ulubionych kaw. Niech każdy z Was przygotuje te jedną, ulubioną dla każdego uczestnika. Double espresso, przeciągana czarna z miodem, latte, cappuccino z gorącymi malinami, więcej wiśniówki niż kawy? Opcji jest sporo. Koniec jeden: pójdziecie spać za dziewiętnaście godzin.
Przy okazji – przygotowałem kurs. Wycieczkę po moim prywatnym, wewnętrznym, autorskim systemie “ogarniania rzeczywistości“, dzięki któremu żongluję 3 różne kariery (psycholog biznesu, twórca internetowy, scenarzysta) i w sumie nie narzekam na życie prywatne 😀
Ogarnij się już dziś – gorąco polecam!
Zróbcie razem coś dobrego. Nic skomplikowanego, a tyyyyle piękna! Być może w waszej okolicy jest starsza sąsiadka czy sąsiad, którzy potrzebują pomocy przy zakupach lub w domu? A może mała akcja charytatywna? Wybierzcie jedną zbiórkę i wrzućcie każdy z Was symbolicznie po kilka złotych!
Kupcie razem bilety na koncert albo do teatru. Wybierzcie razem spektakl lub seans, na który wybierzecie się w tym samym gronie przy kolejnym spotkaniu. To fajny pretekst do zaaranżowania kolejnego terminu, gdy znów się zobaczycie. A może opera lub filharmonia? Przyznam Wam wtedy dodatkowe punkty jeśli odstrzelicie się w cylindry i monokle.
Sesja fotograficzna. Zaaranżujcie wnętrze, w którym się spotkaliście i zróbcie sobie wzajemnie nowe zdjęcia – niech będą totalnie pojechane, kolorowe i abstrakcyjne, a może minimalistyczne, proste i eleganckie? Każdy we własnym stylu z atrybutem, który go charakteryzuje. Jeśli ktoś przyniesie naprawdę skandalicznie ogromną maskotkę skryby z Asteriksa i Obeliksa, to możecie tej osobie kupić serniczek w nagrodę, bo się starała.
Patrząc potem na takie fotki – gdy już się Wam uda 🙂 – aż się łezka zakręci.
Upieczcie razem ciasto. W sensie, sernik. Nawet najlepsza kawa nigdy nie będzie smakować solo tak samo jak w duecie z dobrym ciastem. W sensie, sernikiem. Jeśli ktoś z Waszej paczki liczy kalorie, na to też jest sposób. W internecie jest ogrom przepisów na fit słodkości. W sensie – no wiecie – serniki.
Po co istnieją inne ciasta niż sernik, nie wiem.
Poczytajcie ramię w ramię dobre książki. Razem, ale osobno, ale razem. To bardzo udane spędzenie czasu 🙂
Przejażdżka rowerem lub elektrycznymi hulajnogami przez miasto. Dawno nie odwiedzaliście centrum miasta? Wypożyczcie elektryczne hulajnogi lub miejskie rowery i obierzcie trasę, którą dziś pokonacie. Nie zapomnijcie o mecie, która może znajdować się w jakimś ciekawym miejscu np. lodziarni albo kawiarni w waszym mieście. Niech równie zacnego wożonka nie widzieli nawet bohaterowie Akiry 😀
Piknik! Niech każdy przygotowuje jedną ulubioną przekąskę lub deser, do tego napoje i gry planszowe i jesteśmy w domu. Aha – nie zapomnijcie po sobie posprzątać!
Grill. Tyle. Grill to zawsze dobry pomysł.
Przy okazji – przygotowałem kurs. Chcesz wreszcie przestać ODWLEKAĆ WSZYSTKO W NIESKOŃCZONOŚĆ? No to chętnie pomogę 😀
Pokonaj prokrastynację już dzisiaj. To łatwe, o ile się wie, co robić. Działajmy więc, okej?
Brutalne, pełne agresji mistrzostwa w Mario Karta. Umówmy się, w Mario Karta nie da się inaczej grać – zaakceptujmy więc świat takim, jakim jest.
(A potem pora się uspokoić.)
Karaoke. Musicie sprawdzić, kto najbardziej fałszuje, a może akurat wyłonicie jakiś turbo talent, który jeszcze tej jesieni zabłyśnie na polskiej scenie muzycznej? 😀 YOUTUBE CZEKA.
Spacer do lasu. Jako mieszkający na Kabatach kabaciarz proponuję: może warto spędzić jedno popołudnie bliżej natury? Bez internetu i WiFi?
Zostawcie telefony w samochodach albo bardziej bezpiecznym miejscu np. u kogoś w mieszkaniu i wybierzcie się na tripa do lasu. Dziesięć tysięcy kroków i świeże powietrze. A jak będziecie mieli szczęście to może nawet przetnie Wam drogę lis?
Lisy są kochane.
Impreza z okazji, która akurat wypada na dzień Waszego spotkania 😀 Dzień Teściowej, Międzynarodowy Dzień Liczby Pi, Dzień Stolarza, Dzień Leniwych Spacerów, Dzień Mówienia Jak Pirat – wszystko zależy od tego kiedy planujecie się spotkać.
Jeśli ogarniecie wszystko w odpowiednim czasie, możecie się nawet przebrać i przygotować specjalne rekwizyty i przekąski. Chociaż, na upartego (niczym bohaterki filmu “Lejdis”, które świętowały sylwestra w sierpniu), sami możecie wybrać święto i świętować w wybranym przez was terminie.
UWAGA: 29 września jest Dzień Kawy!
Możecie z tej okazji połazić po mieszkaniu i robić fotki ładnemu espresso w różnych miejscach – ja nie powiem nie 😀
Umówcie się ze znajomymi w “waszym miejscu”. Na pewno wasza paczka ma takie jedno miejsce, z którym związanych jest wiele wspomnień. Wasza miejscówka, tajna baza, miejsce, które znacie tylko Wy i niejednokrotnie tam się śmialiście, wspominaliście wspólne chwile.
Jeśli teraz mieszkają tam wiewiórki to się z nimi pomieśćcie razem.
Jeśli teraz mieszkają tam szerszenie to nie słyszeliście tej rady ode mnie. o.o
Źródło: https://andrzejtucholski.pl/